Polish Girl, American Car – Anna „Ancyk” Michniewicz

Polish Girl, American Car – Anna „Ancyk” Michniewicz

Z przyjemnością zapraszam Państwa do lektury  wywiadu z osobą nietuzinkową, uwielbiającą nie tylko moc , prędkość , adrenalinę, ale też niepowtarzalny  ryk  V8. Osoba ta jest znanym miłośnikiem sportowych amerykańskich  aut. Zapraszam na wywiad z kobietą , która potrafi ujarzmić  niejednego amerykańskiego krążownika szos i ma na ich tle autentycznego super pozytywnego bzika!

Jest po dziennikarstwie i Public Relations. Zajmuje się kreowaniem wizerunków firm, czyli potocznie mówiąc PR. Obecnie poszła na drugie studia Prawo – to Jej pasja.

 Anna” Ancyk” Michniewicz.

 „Muzyka dla moich uszu – silnik V8. Bulgot widlastej ósemki doprowadza do nadciśnienia i arytmii serca. To jest sposób życia, trochę jesteś jak indywidualista, buntownik. Masz gdzieś innych na drodze, jesteś ty i droga i przede wszystkim moc, do której czuje się respekt”

Anna Gut: Motoryzacja jest domeną głównie męską. Tym bardziej bardzo się cieszę, że mogę porozmawiać z kobietą, zwłaszcza taką, która uwielbia muscle cars ,a nie słodkie kabriolety :-).  Większość użytkowników tego typu samochodów uwielbia lans związany z nimi. Ale Ty naprawdę kochasz te samochody. Nie mylę się ?

Anna Michniewicz:     Nie chodzi tu o żadne lansowanie z mojej strony, broń Panie  Boże  (śmiech), bo z pewnością są i tacy co lubią szpanować i V8 sprawia, że podnosi im się ego. Te samochody mają więcej klasy i stylu niż nowe samochody. Ta iskra, wspomnień dawno utraconych lat wolności – bezcenne. Są po prostu ponadczasowe, zasługują na nasz podziw i szacunek.

A.G.: A za co je tak kochasz?

A.M.: Kocham muscle cars za to, że są głośnie, mają moc, są szybkie. Rasowe bestie przed którymi czujesz respekt. Prostota jaka je wyróżnia, a mianowicie potężny silnik w lekkim nadwoziu z minimalnym wyposażeniem. To ma jeździć nie wyglądać, te auta służyć mają do zabawy nie do polerowania je ściereczką. To jest trochę jak choroba, niekończąca się obsesja. Trochę jest tak, że są jak lek, lek na problemy, odstresowanie. Gdy je widzisz, słyszysz, jeździsz to działają w tobie zmysły. Kochasz je za to też, że to jest historia, legenda. Te samochody zmieniły sposób myślenia o tym, co powinno być samochodem mimo faktu, że współczesne samochody są funkcjonalne, przewyższają w niemal wszystkich aspektach ,są wygodniejsze, bardziej wydajne, bezpieczniejsze, bardziej wyposażone.

Od siebie mogę dodać jeszcze, że każdy kocha je za coś innego. Powody są zróżnicowane i nie zawsze racjonalne. Klasyczne samochody są jak obiekty, których sens i wartość istnieje nie tylko ze względu na ich właściwości naukowe i technologiczne, ale także ważne są aspekty kulturowe i społeczne. Uwielbiam zapachy tych aut, ostry zapach benzyny i głębszy podtekst oleju. Ten chemiczny dym opon, gorących hamulców.  Ale każdy kocha je za coś innego.

A.G.: Wiele osób ceni je za prostotę w budowie, wręcz za brak współczesnej elektroniki. 

A.M.: Tak,  te samochody zostały zbudowane bez zbędnych gadżetów elektronicznych , można naprawić je dość łatwo, to  samochód, który będzie działał dłuuuugi czas.  W tych samochodach jest tak wiele historii. Klasyczne samochody są po prostu interesujące. Nawet bezcelowa jazda jest naprawdę świetnym sposobem na spędzenie czasu. Kocham wspomnienia, a posiadanie klasycznego autka sprawia że one wracają.

A.G.: Fantastyczne jest to, że  poza posiadaniem takiego auta  nawiązać można wiele ciekawych kontaktów i przyjaźni z osobami o podobnej pasji. 

A.M.: Oczywiście. Ważnym aspektem posiadania takiego auta są po prostu ludzie, których można spotkać np.: na zlotach, z którymi można dzielić swoją pasję. To zbliża ludzi, że można cieszyć się razem i mieć wspólne hobby.

Dodam, że styl tych aut odróżnia nas od wszystkich innych samochodów na drodze. Wzbudzają emocje i zainteresowanie ludzi. Super momentem jest sytuacja, kiedy zatrzymujesz się na światłach obok kogoś, kto jedzie innym klasycznym samochodem. Pozdrawiamy się wzajemnie tak to jest fajne uczucie.

A.G.: Tak, wiem o czym mówisz, jak jedziemy naszą cytrynką to wzbudza  w innych kierowcach, także współczesnych aut   uśmiech na twarzy i nawet zapominają trąbić, jeśli nie ruszymy na zielonym świetle w ciągu nanosekundy :-). Szczerze mówiąc, to trochę Tobie zazdroszczę tej mocy, bo niestety przy silniku 24 konnym  o poj. 0,6l. można jedynie o ściganiu się i ” paleniu gumy” pomarzyć… Z pewnością jazda  muscle car daje wiele frajdy i satysfakcji.

A.M.: Dla mnie jazda camaro daje satysfakcję i przyjemność. To wrażenia z jazdy i bycie w kontakcie z drogą dostarcza mega emocji i zabawy .Określenie ” muscle car ” to jak poczucie wolności .

A.G.: A czym się różnią  muscle cars od innych sportowych samochodów? 

A.M.: Nie wszystkie samochody mięśni były sobie równe pod względem wydajności i niezawodności. American Muscle Cars – pojazdy te zostały zaprojektowane z myślą o jednej rzeczy-  aby włożyć niezwykle potężny silnik do stosunkowo małej karoserii. Samochód jest dość mocny i zdolny do przyspieszania i  bardzo szybkiej jazdy.

A.G.: Bardzo dziękuję Tobie za ten wywiad. Z każdego słowa przebija tu pasja i  uwielbienie dla mocy i szybkości. Cieszę się , że możesz to wszystko realizować. Prawdziwa baba z cojones!

 

 

 

8 komentarzy

  1. ha – ha – hhhhhha……….

  2. Girlpower !!! Dziewczyny potrafia !

  3. Te samochody to rock’n’roll. To samo miejsce, ten sam czas. A Ancyk to rockandrollowa dziewczyna 🙂

  4. Porsze /

    Elokwencja Pani Ani wyjątkowa, pięknie opisane! Promujcie dziewczyny z jajami!

  5. I kto powiedział, że kobiety muszę siedzieć w domu i wychowywać pociechy. Stworzone Jesteśmy do wyższych celów!!!! Dowodem tego jest ten wywiad. Brawo. Kobiety łączmy się w pasji motoryzacyjnej, a Panom niech kapcie pospadają z zazdrości, że Kobieta też potrafi i jest dobrym kierowcą!!!!! 🙂 🙂 🙂

    • Anna Gut /

      Kobiety są super, tylko muszą w to uwierzyć!!!

  6. Szanowna Pani Redaktór
    super robota 🙂
    świetne babki, świetny wywiad, świetny car.
    Ja bym się poważnie zastanowił nad zmianą zawodu…
    gratulacje 🙂

    • Anna Gut /

      bo ja kobieta pracująca jestem, żadnej pracy się nie boję…. 🙂