Volvo Pv 544 z 1961r. Pana Mariana Kwapińskiego

Volvo Pv 544 z 1961r. Pana Mariana Kwapińskiego

Szanowny Czytelniku, z wielką przyjemnością przedstawiamy postać Pana Mariana Kwapińskiego, byłego wojewódzkiego konserwatora zabytków na Pomorzu, archeologa, byłego vice dyrektora Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, posiadacza pięknego Volvo z 1961. Człowieka z humorem, pozytywnym nastawienie do życia  oraz ciekawego świata . Marek Gut.  Proszę nam opowiedzieć, co to za model i skąd się znalazł w Pana rękach? Marian Kwapiński .  Jest to Volvo Pv 544 z silnikiem B18 wyprodukowany porządnie w Geteborgu w 1961 roku (bo już w tym czasie Volvo zlecało produkcję angielskiej firmie Jensen, która nie sprostała wymogom jakości). Zakupiłem go znienacka w Szwecji od tamtejszego klubowicza „PV Volvo Klubbar”. Był to pierwszy model – gdy chodzi o design – którym Volvo podbiło Amerykę. M.G. Wcale się nie dziwimy, bo sylwetka przepiękna !  A czy znał Pan historię tego Volvo, jeszcze przed zakupem? M.K. Niestety nie. Szwed był okrutnie małomówny a w kwestii ceny wręcz niemowa (śmiech). M.G. Ale jednak zdecydował się Pan go kupić. A dlaczego właśnie Volvo? Czy akurat o takim modelu Pan marzył?  M.K. Jeździłem niegdyś 240-tką do której mam do dzisiaj wielki sentyment. Marzyłem o Amazonie 122S, którego majlowo ugadałem z pewnym Szwedem, ale na miejscu doznałem zawodu, bo porównanie tego, co było na fotografiach z tym, co na kołach, wstrząsnęło mną jak Platonem, gdy zastanawiał się nad sposobami partycypacji rzeczy w jej idei. Ostatecznie pomógł mi przyjaciel ze Sztokholmu i po przeglądzie tamtejszego portalu internetowego  zawiózł do Marsta, gdzie wejrzawszy na mojego Pjewe (tak go nazywają w Szwecji) odpuściłem wszystkie dalsze adresy. M.G. Proszę powiedzieć jak wyglądała renowacja, była potrzebna? M.K. Samochód był w stanie – powiedzmy – A3, czym zasłużył sobie na pochwałę samego Witka Ciężkowskiego. Po Jego surowym przeglądzie okazało się, że do wymiany są wyschnięte uszczelki, parę części w zawieszeniu no i spleśniała i zgrzybiała tapicerka. Niewiele więc miałem do roboty osobiście. M.G. Czy są...

więcej

Citroen 2CV Igi i Olka Krawcewiczów

Citroen 2CV  Igi i Olka Krawcewiczów

  Cyklu  „Ludzie i ich auta”  nie mogliśmy nie rozpocząć – z racji posiadania citroena 2cv , od rozmowy z naszymi przyjaciółmi, którzy również mają kaczuszkę. Przedstawiamy Miss Duck rocznik 1971  Igi i Olka Krawcewiczów.  Anna Gut.Tacy młodzi ludzie  i zabytkowy samochód? Iga Krawcewicz.  Zawsze moim marzeniem i męża było mieć zabytkowy, stary samochód, aby urządzać sobie przejażdżki i odwiedzać przepiękne, niekomercyjne miejsca. A.G. A skąd  pomysł na citroena 2cv?   I.K.  W mojej  rodzinie był taki samochód  citroen 2cv w posiadaniu mojego kuzyna. Niestety sprzedał kaczuszkę dawno temu. Zaczęliśmy z Olkiem szukać jakiegoś fajnego auta. Zawsze podobał nam się Citroen BL, ale nie był osiągalny dla nas ( za drogi ). Wybór padł na Citroena 2cv6 z ’71. Zaczęły się poszukiwania. Przeglądnie stron internetowych, szukanie fachowej literatury, szukanie forów internetowych, innymi słowy szukanie wszystkiego co miało związek z tym samochodem. Traf sprawił, że 5,5 roku temu znalazło się ogłoszenie . W całą tę zadymę ( śmiech) wciągnęłam mojego Wujka i pojechaliśmy. My z Gdańska do Lidzbarka Warmińskiego po lawetę, stamtąd do Warszawy, a dokładniej do Marek na oględziny. Na miejscu okazało się, że ogłoszenie dotyczyło 2 sztuk ( jednej na chodzie, drugiej niekoniecznie sprawnej technicznie ). W końcu  wyruszyliśmy w drogę powrotną.   A.G. A jak rodzina przyjęła nowy nabytek? I.K. Przyjechaliśmy do Lidzbarka, a moja Ciocia jak zobaczyła co kupiliśmy powiedziała: „myślałam, że takich wariatów jak mój mąż i syn nie ma w rodzinie, a okazuje się, że są”- miała na myśli mnie i Olka. Cóż życie…(śmiech) . Zaczęły się rozmowy i uzgodnienia co do remontu i czasu kiedy by to miało nastąpić. Sprawną kaczuszkę zabraliśmy do Gdańska, reszta została u Wujka. A.G. Citroen w domu ,ale dopiero był remont przed Wami? I.K.  Po roku czasu i zebraniu części zamiennych, przyszedł czas na REMONT. Na nasze szczęście Wujek posiadał jeszcze dużo części zamiennych...

więcej